52. O pomocy dusz w czyśćcu cierpiących

W tym czasie pytałam Pana Jezusa: Za kogo jeszcze mam się modlić? Odpowiedział mi Jezus, że na przyszłą noc da mi poznać, za kogo mam się modlić. Ujrzałam Anioła Stróża, który mi kazał pójść za sobą. W jednej chwili znalazłam się w miejscu mglistym, napełnionym ogniem, a w nim całe mnóstwo dusz cierpiących. Te dusze modlą się bardzo gorąco, ale bez skutku dla siebie, my tylko możemy im przyjść z pomocą”.(Dzienniczek, 20)

Kiedy zmarła moja mama (2010r.), bardzo martwiłam się o to, jak będę dalej żyła, ponieważ nie miałam już nikogo bliskiego na tym świecie. W czasie jednej ze spowiedzi opowiedziałam spowiednikowi o moich rozterkach. W odpowiedzi kapłan rzekł: „-Módl się za dusze w czyśćcu cierpiące, a one ci pomogą.”

Od tamtej pory modlę się codziennie w intencji dusz czyśćcowych prosząc Pana Boga, aby jak najszybciej wyprowadził je z czyśćca do Nieba. A one – zgodnie ze słowami spowiednika- również odwzajemniają się swoją pomocą. Przekonałam się, że dusze czyśćcowe są bardzo wdzięczne za modlitwę i nigdy nie zawodzą, jeśli proszę je o wstawiennictwo. Skąd o tym wiem? Ponieważ kiedy je proszę, aby wstawiły się za mną do Pana Boga i wyprosiły konkretną łaskę- zawsze jestem wysłuchiwana. Oczywiście, jeśli moja prośba jest zgodna z wolą Bożą.

Ileż to razy doświadczyłam pomocy dusz w czyśćcu cierpiących! Były to zarówno duże, jak i małe problemy. Czasami wręcz prozaiczne sytuacje, kiedy np. następnego ranka musiałam coś bardzo ważnego załatwić i bałam się, że zaśpię. Wtedy prosiłam dusze czyśćcowe, aby „obudziły” mnie rano. Nigdy się nie zawiodłam i zawsze zostałam obudzona o odpowiedniej porze.

Jakiś czas temu miałam bardzo pilną i trudną sprawę do załatwienia w odległej części Polski. Była to rzecz, która bardzo mnie dręczyła. Niestety nie mogłam tam pojechać, aby osobiście się tym zająć. Poprosiłam wtedy dusze czyśćcowe o pomoc. Powiedziałam mniej więcej w następujący sposób: „-Dusze w czyśćcu cierpiące, pomóżcie mi załatwić tę sprawę. Jeśli problem zostanie rozwiązany, zamówię nowennę – 9 Mszy Świętych w waszej intencji” . Po około 2 tygodniach dowiedziałam się, że sprawa została pozytywnie załatwiona. Na wieść o tym spełniłam moją obietnicę i zamówiłam nowennę za dusze czyśćcowe.

Pisząc o wstawiennictwie św. Charbela wspomniałam o mojej kotce Malwince, która poważnie zachorowała pod koniec czerwca 2019r. Częściowo przytoczę tę historię jeszcze raz z wdzięczności duszom czyśćcowym za pomoc. Jak już pisałam, zdiagnozowano u kotki zapalenie pęcherza i były bardzo złe wyniki moczu. Poza tym badanie USG wykazało, że w pęcherzu jest kamień o średnicy 6mm, a ściana pęcherza jest trzy razy pogrubiona. Weterynarz zaproponował operację w trybie pilnym jako jedyny sposób rozwiązania problemu. W czasie choroby kotki dużo się modliłam. Oprócz odmawiania nowenny do św. Charbela – prosiłam również dusze czyśćcowe, aby wstawiły się do Pana Boga oraz Matki Bożej i wyprosiły łaskę zdrowia dla kotki tak, aby obyło się bez operacji. Wierzyłam, że to „nic” dla Wszechmogącego Boga, aby skruszył kamień i uzdrowił Malwinkę.

Po niespełna tygodniu wykonano ponowne badanie USG. Było to bardzo szczegółowe badanie, które wykazało, że w pęcherzu kotki nie ma żadnego kamienia (!) Pozostały po nim tylko ślady w postaci pojedynczych kryształów. W dodatku, ściana pęcherza wróciła do pierwotnej, normalnej grubości. Po kilku dniach wykonano badanie moczu, a wyniki wyszły ogólnie dobre.

Miłosierny Jezu, dziękuję Ci, że zlitowałeś się i wysłuchałeś moje prośby za wstawiennictwem dusz w czyśćcu cierpiących! Dziękuję Ci Panie, że okazujesz swoje miłosierdzie wszelkiemu stworzeniu, nawet małej kotce Malwince!

Dusze czyśćcowe, dziękuję wam z całego serca za wszelką pomoc i wstawiennictwo! Jestem wam bardzo, bardzo wdzięczna za waszą modlitwę!