34. Oddałam się całkowicie Maryi

Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę
i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował,
rzekł do Matki: „Niewiasto, oto Syn Twój”.
Następnie rzekł do ucznia: „Oto Matka twoja”.
I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie.
(J 19, 26-27)

Kiedy w 2010r. zmarła moja mama, zostałam zupełnie sama na świecie. Nie mając bliskiej rodziny, było mi bardzo ciężko żyć. W tym czasie znalazłam się w wielkich kłopotach finansowych, chorowałam i miałam trudności z pracą. W dodatku, w styczniu 2011r. uległam wypadkowi, wskutek którego zostałam unieruchomiona w mieszkaniu na kilka lat. Bardzo poważne dolegliwości kręgosłupa i głowy nie pozwalały mi na samodzielne wychodzenie z mieszkania (pisałam już o tym wcześniej). W tych trudnych chwilach zadawałam sobie pytania: jak mam żyć? co mam robić?

Wtedy przyszło natchnienie, aby całkowicie ofiarować się Jezusowi Chrystusowi przez ręce Matki Najświętszej oraz oddać się bezwarunkowo opiece i wstawiennictwu Maryi. W szczególny sposób zainspirowała mnie do tego historia św. Jana Pawła II, który był gorliwym czcicielem Matki Najświętszej i praktykował nabożeństwo do Maryi według Ludwika Grignion de Montfort. Po utracie najbliższej rodziny oraz będąc w dramatycznej sytuacji życiowej młody Karol Wojtyła szukał pociechy u Matki Bożej. Wspomniał o tym jako kardynał krakowski 9 maja 1968r. w Borku Fałęckim w Krakowie, w kościele położonym w pobliżu zakładów Solvay, w których pracował w czasie II wojny światowej jako robotnik. Wówczas powiedział w homilii: „Zawsze kiedy przejeżdżam obok tej fabryki, zwłaszcza obok kotłowni w tej fabryce, przypomina mi się ta moja droga życiowa i decydujące momenty mojego życia. Wówczas staje mi przed oczyma mała książeczka w niebieskiej okładce. Jako robotnik Solvayu brałem ją ze sobą wraz z kromką chleba na popołudniową albo i na nocną zmianę (na rannej trudniej było czytać). Na zmianie popołudniowej często tę książeczkę czytałem. Nosiła tytuł „Traktat o doskonałym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny”, autorem był błogosławiony wówczas, a później wyniesiony na ołtarze jako święty, Ludwik Maria Grignion de Montfort (…) Tak bardzo ją czytałem, że cała była poplamiona sodą, i na okładkach, i w środku (…) Z tej książeczki nauczyłem się, co to właściwie jest nabożeństwo do Matki Bożej. Miałem to nabożeństwo i jako dziecko, i jako student gimnazjum czy na uniwersytecie, ale jaka jest treść i głębia tego nabożeństwa – tego mnie nauczyła ta książeczka, czytana właśnie tu.” (cytat z przedmowy do polskiego wydania „Traktat o doskonałym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny”, Promic, 2009r.)

Co to znaczy zawierzyć się całkowicie Matce Bożej? Według św. Ludwika Grignion de Montfort, to oznacza oddać Jej wszystko, co mamy i nie pozostawić nic dla siebie. Wszystko tzn. całe nasze jestestwo: wszelkie dobra widzialne i niewidzialne, a więc duszę i ciało, dobra fizyczne, materialne, duchowe, pragnienia, marzenia, zdolności, talenty, plany życiowe, naukę, pracę, rodzinę, radości, smutki, etc. – nawet wszelkie dobre uczynki i nasze zasługi z nich płynące. Słowem: wszystko. Jak twierdzi św. Ludwik Grignion de Montfort, jeżeli człowiek powierzy się całkowicie Maryi i odda się Jej w pełni, nie zostawiając nic dla siebie (praktykując w ten sposób całkowite ubóstwo duchowe), wtedy Maryja również oddaje się człowiekowi bez reszty i otacza swoją opieką jak najczulsza Matka.

Dnia 03 marca 2011r. złożyłam Akt ofiarowania się Panu Jezusowi przez ręce Maryi Niepokalanej według nabożeństwa opisanego przez św. Ludwika Grignion de Montfort we wspomnianym powyżej Traktacie. Tego dnia zawierzyłam się całkowicie Maryi i prosiłam Ją, aby Ona zawierzyła mnie całkowicie Chrystusowi. Każdego roku odnawiam moje ślubowanie i powierzam się na nowo Matce Najświętszej wierząc, że Ona ofiarowuje mnie ponownie Bogu. W 2011 r. przyjęłam również szkaplerz karmelitański jako szczególny znak macierzyńskiej opieki Maryi. Natomiast w 2018r. oddałam się całkowicie Niepokalanemu Sercu Maryi Niepokalanej. Maryja jest Arką Przymierza, dlatego w szczególny sposób proszę codziennie Maryję, aby ukryła mnie w Jej Sercu- jak w Arce. Wierzę, że kiedy przebywam w Niepokalanym Sercu Maryi, wtedy jestem bezpieczna, gdyż zło nie ma do mnie dostępu. Gdy mieszkam w Sercu Maryi nieprzyjaciel tj. szatan nie jest w stanie mi szkodzić, gdyż Maryja strzeże mnie i chroni. Ukryta w Maryi jestem bezpieczna jak w Arce.